,,Zawsze miałem oko do groteski. Do groteski i do patologii. Choć przypadek Jay Lee łączył w sobie jedno i drugie, wtedy tego nie dostrzegałem, gdyż zaślepiony miłością, patrzyłem na nią jak na rzadki, górski kwiat, który zakwita raz na dekadę'. Syndrom Piotrusia Pana? Schizofrenia paranoidalna?. . .