Szalona realizacja"Włoszki w Algierze"przefiltrowanej przez wyobraźnię Daria Fo,nic więc dziwnego,że pokazany na scenie orient wygląda surrealistycznie i dziwacznie. Trzeba przyznać,że"Włoszka. . . "jak mało która opera pasuje do rozdokazywanej wyobraźni włoskiego noblisty, a jednocześnie jest w jego wykonaniu. . . zaskakująco tradycyjna. Jeśli nie liczyć jeżdżących po scenie elementów dekoracji,jak olbrzymie wazy czy poruszające się drzewa oraz scen z udziałem tancerzy,to tak naprawdę Dario Fo trzyma się tradycyjnego schematu ukazania postaci,nie wprowadza też nic nadmiernie awangardowego do gry śpiewaków.
Dzięki temu mogą się oni skupić na śpiewie,który jest w tym dziele nie lad wyzwaniem. Obsada jest wyrównana,ale na szczególną uwagę zasługuje Maxim Mironov,tym razem w roli Lindora.