Życie reżysera nie zawsze oznacza sławę i pieniądze. Wie o tym najlepiej Adaś Miauczyński, który nieboszczykiem już będąc wspomina swoje delikatnie mówiąc, niezbyt udane 40-letnie życie.
Adaś od dzieciństwa miał pecha... Matka ubierała go w sukienki, w pracy nikt się z nim nie liczył, jeździł zdezelowanym maluchem, a i z kobietami się nie układało... Chciał zostać kimś, ale jakoś nie wyszło, chciał się wybić ponad przeciętność, ale "zły los" się na niego uwziął.