W filmie atmosferę odrealnienia podkreśla senna kolorystyka. Kolory są lekko wypłowiałe i mało kontrastowe, utrzymane w ciemnych, stonowanych odcieniach. Niemniej jednak jakość obrazu jest zupełnie niezła. Transfer jest czysty, ostre przejścia tonalne, a czerń głęboka i nasycona. Dźwięk też trzyma poziom.
Zresztą aż się tu prosi o to, by wykorzystać możliwości dźwięku wielokanałowego. Robią wrażenie sceny, w których patrzymy na świat oczyma Malkovicha. Dźwięk dobiega do nas z tyłu, a każda zmiana perspektywy przynosi efektowne przemieszczanie się dźwięku do przodu. Spektakularne są też sceny w tunelu prowadzącym do głowy Malkovicha. Tylko one jako tako potrafią rozruszać a, który swą karierę zaczynał przecież właśnie od fotografii