Rok 1982. Stan wojenny w Polsce.
Ula, tłumacz pracujący nad Orwellem, nagle traci swojego męża Antka, prawnika. Jest pogrążona w żałobie. Udręczonej rozpaczą żonie zaczyna ukazywać się zmarły mąż. Ula szuka uwolnienia rzucając się w wir pracy, angażując się mocniej w relacje z synem, próbując hipnozy.
Już nastrojowy prolog zapowiada, że film "Bez końca" będzie opowieścią o tęsknocie za zmarłymi oraz o ich (nie)obecności w świecie żywych. W chwili premiery najbardziej krytykowane dzieło reżysera.
Władza oskarżyła twórcę o antysocjlistyczną dywersję, opozycja uznała, że powstał na zamówienie rządzących, a Kościół ganił "niechrześcijańskie" zakończenie.