TYLKO WITKOWSKI MÓGŁ NAPISAĆ TAKĄ AUTOBIOGRAFIĘ!
Audiobook zawiera dodatkowy rozdział, który nie znalazł się w książce.
Po koronki na suknię ślubną moja mama z babcią pojechały do NRD. W Polsce nigdzie nie można było ich dostać.
– I gdzie teraz jest ta suknia, mamo?
– No przecież ty polazłeś w niej kiedyś na imprezę do jakiegoś klubu gejowskiego i tyle ją widziałam…
– No może po prostu nie dało się jej już doprać…
Tej sukni nie ma i nigdy już nie będzie. Prawdopodobnie wracając z owej dyskoteki, pijany, zataczałem się w niej, dotąd nieskalanej, idąc jak zwykle przez pikietę, bo na dyskotece nigdy nie udawało się niczego wyrwać. Możliwe, że rozdarli ją prawdziwi lub tylko urojeni luje. Możliwe, że wracałem w niej o czwartej rano, o pierwszym świcie do domu, na piechotę, bo nie jechał żaden nocny tramwaj, kulejąc i rzygając w krzakach. Po cichu