Oferty
(4)Pozostałe oferty od najtańszej


Opis i specyfikacja
Publikacja ,,Kobieta, afekt i pragnienie we współczesnym malarstwie" towarzyszyła wystawie ,,Farba znaczy krew. Kobieta, afekt i pragnienie we współczesnym malarstwie" w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie w dniach 7. 06-11. 08. 2019. Katalog jest zarówno uzupełnieniem koncepcji kuratorskiej, jak również rodzajem albumu i przewodnika po współczesnym malarstwie kobiet. Teksty literackie w niej zawarte otwierają nowe pola interpretacji prac prezentowanych na wystawie i stanowią punkt wyjścia do refleksji nad tytułowymi: kobietą, afektem i pragnieniem w malarstwie.
Bogactwo reprodukcji i towarzyszące im biogramy, w których autorki zawarły zwięzłe wprowadzenia do twórczości artystek, są natomiast merytorycznym dopełnieniem wystawy ,,Farba znaczy krew. Kobieta, afekt i pragnienie we współczesnym malarstwie". ,,Wszyscy wiedzą, jak brzmi skarga kobiet: <>". Od tych, dość pesymistycznych, słów badaczka i teoretyczka afektu Lauren Berlant rozpoczyna swoją książkę ,,The Female Complaint: The Unfinished Business of Sentimentality in American Culture" (Kobieca skarga. Niedokończona sprawa sentymentalności w kulturze amerykańskiej).
Autorka zwraca w niej uwagę na przestrzeń, jaką we współczesnej popkulturze i życiu społecznym wypełniają gorycz i cichy odwet kobiet, które przeżyły zawód miłosny. Berlant analizuje m. in. programy telewizyjne i popularne poradniki, takie jak ,,The Bitch in the House" (Suka w domu), ,,The Bride Stripped Bare" (Panna młoda rozebrana), ,,Are Men Necessary$1146" (Czy mężczyźni są potrzebni$1147). W odpowiedzi na lęki i zranione serca kobiet, kapitalizm zagospodarował rynek, proponując wspólne zarządzanie rozczarowaniem i uczestnictwo w masowej ,,publicznej intymności". Autorka rozumie w ten sposób poczucie przynależności oparte na wspólnej walce o przetrwanie i ciągłym doskonaleniu życia uczuciowego, za którym stoi terror romantycznej miłości (koniecznie odwzajemnionej!) jako jedynej drogi do szczęścia.
Badaczka dowodzi jednak, że podszyte sentymentalnością i kobiecą vendettą tytuły nie tylko powstrzymują alternatywne scenariusze lepszego życia, a przede wszystkim produkują normy kobiet snujących owe marzenia, tj. w znacznej mierze uprzywilejowanych, białych i heteroseksualnych podmiotek. Jeśli faktycznie wszyscy i wszystkie, ,,żyjemy dla miłości", to czy ta w rezultacie nie ogranicza naszej politycznej wyobraźni i nieuchronnie nie prowadzi do doświadczania dominacji: nie tylko w planie osobistym, ale też w kontekście rasy, płci, religii czy przynależności do grup zmarginalizowanych$1148"(Fragment eseju Natalii Sielewicz ,,Rozpruwaczki.
Produkty polecane dla Ciebie