Od nienachalnej urody do ciętej riposty „Serwus, jestem nerwus…”, „przez sport do kalectwa…”, „nienachalna z urody”, „prawdziwej miłości nie zaszkodzi nawet małżeństwo…” – mawiała Maria Czubaszek i tak została mistrzynią satyry. Nie kryła faktu, że roboty chwyta się, by przeżyć. Jednak. . .