Dziennik po krainie obcości - po obcej Europie i obcym Izraelu, po miejscach znanych z książek i obrazów, ale pozbawionych już dawnej tożsamości, bo odartych z tradycji i znaczeń, ze starej europejskiej kultury, która je zrodziła. Kertesz pisze o Europie z pierwszych lat po upadku komunizmu, ale w jego obserwacjach i refleksjach brak triumfalnego tonu, brak też nostalgii, bo przeszłość, jeśli jeszcze żyje, to bardziej w postaci upiorów niż sentymentów.