Oferty
(2)Pozostałe oferty od najtańszej
Opis i specyfikacja
Erling Kagge jest myślicielem na miarę XXI wieku, znanym podróżnikiem, barwną i niezwykle interesującą postacią. Jako pierwszy człowiek na świecie doszedł samotnie na biegun południowy i jako pierwszy zdobył ,,trzy bieguny": biegun południowy, północny i oraz najwyższy szczyt - Mount Everest. Studiował filozofię w Cambridge, a na studia te zapisał się dopiero po zdobyciu obu biegunów. Napisał kilka książek i założył w Norwegii własne wydawnictwo; pisze też artykuły.
Jest ponadto prawnikiem i przedsiębiorcą, a także kolekcjonerem - zbiera dzieła sztuki, m. in. rosyjskie ikony. Ta książka to refleksje na temat ciszy. Są to rozważania w dużej mierze oparte na osobistych przeżyciach i doświadczeniach z wypraw (samotnych) w odległe zakątki świata. Autor zadaje trzy zasadnicze pytania:
Czym jest cisza$1056 Gdzie ją odnaleźć$1057 Dlaczego w obecnych czasach jest ważniejsza niż kiedykolwiek dotąd$1058 I udziela na nie 33 odpowiedzi w 33 krótkich rozdziałach. W każdym ze wspomnianych rozdziałów zawarta jest jakaś ciekawa myśl na temat ciszy w dzisiejszym świecie; autor zastanawia się, jakie znaczenie ma właściwie cisza w obecnej rzeczywistości, wypełnionej sztucznym hałasem, gdy (niemal) wszyscy zagłuszają się telewizją, radiem, tak zwaną muzyką, nieustannie ,,zatopieni" w Internecie i smartfonach. Przenikliwie pisze o ciszy na zewnątrz i wewnątrz nas, o jej znaczeniu, o tym, że tylko ona umożliwia autorefleksję, że bez niej tracimy wiele okazji do poznania siebie, nie dostrzegamy, co w życiu ważne; z kolei im bardziej wyciszeni mamy okazję się stać, tym więcej rzeczywiście słyszymy, odrzucając informatyczny ,,zgiełk". Wielki atut książki, mającej charakter refleksyjny, stanowią niezwykłe spostrzeżenia dotyczące zwykłych spraw. Jest przejrzysta, prosta i zrozumiała dla każdego.
Dlaczego nie umiemy się już nudzić$1059 ,,Cisza" Erlinga Kagge już w księgarniach. Wyniki serii badań prowadzonych przez naukowców z uniwersytetów Virginia i Harvardu wykazały, że większość badanych odczuwa przykrość, gdy przebywa samotnie przez kilka minut w pomieszczeniu bez muzyki, czegoś do czytania, możliwości pisania czy dostępu do własnego smartfona. Badanym w żaden sposób nie przeszkadzano, mimo to podawali, że problemem dla nich jest skupienie się podczas tych minut w samotności. Naukowcy postanowili sprawdzić, czy uczestnicy woleliby doznać nieprzyjemności, na przykład łagodnego elektrowstrząsu, zamiast ponownie siedzieć w ciszy. Wszystkim uprzednio zaaplikowano taki wstrząs, więc badani mieli świadomość, jakiego bólu mogą się spodziewać.
A to rzeczywiście bolało. Mniej więcej połowa uczestników wcisnęła guzik wywołujący przepływ prądu, aby skrócić czas w samotności. Jeden z badanych wiedziony chęcią wydostania się z cichego pokoju wcisnął guzik wywołujący elektrowstrząs aż sto dziewięćdziesiąt razy. Dyskomfort płynący z przebywania w ciszy i milczeniu nie pojawił się ani z telewizją w latach pięćdziesiątych, internetem w latach dziewięćdziesiątych ani kilka lat temu, wraz ze smartfonami. Niepokój ten towarzyszył ludziom od wieków.
Dziś mamy po prostu więcej możliwości zajęcia myśli. Hałas objawia się w postaci rozpraszających dźwięków i obrazów, a także gonitwy myśli. W biegu tracimy samych siebie. Uzależniamy się od komputera, telefonu, mediów społecznościowych. Im większą ilością bodźców jesteśmy bombardowani, tym bardziej ich pragniemy.
Produkty polecane dla Ciebie