Zegnaj, Warszawo, odtad bede wygnancem na koszmarnej prowincji!!! - mysli nastoletnia Pola, ktorej rodzice odbieraja dawny, cudowny blask wielkiego miasta, aby osiasc w malej wiosce. O zgrozo, widza w tym wielkie szczescie!
Jest w tym pewien sens, ale o tym Pola przekona sie, gdy da szanse innym i przeskoczy wlasne ego. Ile waznych spraw i ludzi mozna zgubic, gdy sie jest slepym i gluchym na wszystko$268 Nawet na prowincji doswiadczyc mozna prawdziwej przyjazni, byle tylko nie za czesto strzelac focha. Pola potrzebuje czasu, aby powiedzonko ,,u nas, w Warszawie" zamienic na ,,u nas, w Wisniowej Gorze". Ale z nowa ekipa przyjaciol i zabawnym rodzenstwem musi sie udac!