Bogowie dali mu kiedys szanse na odkupienie i wieczny spokoj... ale wrocil do zywych, jak upior. Teraz smierc podaza za nim, zabierajac innych, skoro nie mogla zabrac jego.
Klan Nagata umiera. Wiekowy daimyo nie poprowadzi juz swoich wojownikow do zadnej walki. Jego kilkuletni, chory syn z cala pewnoscia umrze jeszcze przed ojcem. Klan Weza podstepem wpelza w granice prowincji i zatruwa swym jadem wszystko, co napotka . Armie bandytow bez honoru prowadzi istota, ktorej nawet Duch bedzie musial sie poklonic. Na granicy nieprzeliczone oddzialy Mandukow czekaja tylko na sygnal do ataku.
Tak, dni klanu Nagata sa policzone.
Zanim jednak zaplona stosy pogrzebowe, stary samuraj o zelaznej duszy posle po umierajacego chlopca wojownika, ktorego zrodzila magia.
Magia. To ona rozpoczela to wszystko. I ona tez te historie zakonczy.
