Kontynuacja zdarzeń zaprezentowanych w Mesjaszu Diuny. Metalowe oczy gholi były nieprzeniknione, ale jego twarz wyrażała wściekłość. Kiedy żołnierze popędzili do drugiej klatki schodowej, wypełniając rozkazy, Gurney został na dachu sam z Duncanem. Ghola łypnął na niego i powiedział cicho: —. . .