Teresa Tomys w trakcie pisania tych poetyckich wspomnień w gruncie rzeczy walczy o ciąg swojej tożsamości. Podstawowym narzędziem jest kultywowanie pamięci - i to najczęściej bardzo drobiazgowo zapamiętanej. Fatum amnezji często odbiera nam raj dzieciństwa i młodości. Ale nie w tym przypadku. Dlatego te wiersze nie są zmyślone.
Co ciekawe: niemal w ogóle nie ma tu faktografii historycznej. Są tu powidoki szczęśliwej radości, eudajmonistycznego pejzażu dawnych lat. Powrót do raju W jakimś sensie na pewno I to w naszych nerwowych, niespokojnych czasach wydaje mi się wręcz epikurejską mądrością. Eskapizm Nie, na pewno nie! Właśnie mądry, spokojny wybór wartości nadrzędnych, odnajdowanych w mądrości egzystencjalnej, a nie w postawach krytycznych, polemicznych czy zbuntowanych.
Autorka także opowiada o swojej pasji malarskiej. Sztuka jako antidotum Hm, na pewno jako lekarstwo kompensacyjne oraz stabilizujące trywialny reizm. Poszukujące harmonii. Bo ta harmonia (do diabła!) gdzieś jest! Jest w tych wierszach - to ich siła! Dlatego te czułe i pogodne wiersze są czymś wyjątkowym w jazgocie lat, jakie psują nam radość życia.