Gdy po raz pierwszy dostałem tekst tej książki do przejrzenia doznałem wrażenia, że czytam nieznaną pracę Joanny Chmielewskiej. Po kilku stronach zorientowałem się, że to jednak musiał napisać ktoś inny. I czas i miejsca w których dzieje się akcja ( a dzieje się!!!) wykluczają udział słynnej autorki. Jednak jest coś co łączy debiutantkę ze znakomitą pisarką. Tym czymś jest lekkość budowania intrygi,znakomite dialogi, niespodziewane zwroty akcji. Nie można zapomnieć o humorze który też jest, niezaprzeczalnym, walorem tej książki. Opowieść która zaczyna się w Warszawie, szybko,przenosi się na pogranicze polsko-czeskie, po kilku stronach,nabierając tempa i trzymając czytelnika na uwięzi aż do Grande Finale. Bardzo fajny,optymistyczny kryminał. Mam nadzieję,że autorka na tym nie poprzestanie.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.