KSIĄŻKA, KTÓRĄ PO LATACH SAM KRÓL HORRORU UZNAŁ ZA JEDNĄ ZE SWOICH ULUBIONYCH WCZESNYCH POWIEŚCI. Każdy ma swoją wytrzymałość. Bart Dawes musiał dużo w życiu znieść: nieudane małżeństwo, śmierć dziecka, mało ciekawą pracę… Ale nawet dla niego istnieje granica, poza którą nie jest w stanie dłużej ignorować niepowodzeń. Tą granicą jest dom, pełen wspomnień o synu i dawno utraconej bliskości z żoną.
Gdy w związku z budową autostrady Dawesowi grozi jego utrata, a także likwidacja miejsca pracy – nędznej, ale jednak zapewniającej egzystencję – postanawia walczyć o swoje z bezduszną biurokratyczną machiną. A kiedy porządny i z natury łagodny człowiek sięga po broń, skutki mogą się okazać katastrofalne dla niego i dla tych, którzy staną mu na drodze. Bo Bart Dawes, w którym nagromadzona przez lata frustracja znajduje w końcu ujście, jakby ktoś wcisnął guzik w jego głowie, jest gotowy na wszystko. Jako Bachman mogłem napisać o pewnych sprawach trochę inaczej, niż zrobiłby to Stephen King.