ZESZYT 1 (...) Chrześcijańska koncepcja stworzenia jako pewnego rodzaju holistyczna, przekraczająca granice jednej dyscypliny, wizja genezy świata od połowy XIX wieku stała się przedmiotem krytyki ze strony przyrodoznawstwa. Posiłkując się przede wszystkim teorią Darwina, wykazywano zasadniczą sprze-czność między stworzeniem świata a ewolucją jako dwoma konkurencyjnymi opisami jego powstania. W ostatnich latach, za sprawą Dawkinsa i Dennetta, dyskusja ta ponownie ożyła: w szczególności Dawkins krytykował wszelki kreacjonizm jako zmyślenie religii. Według niektórych lekiem na tę czka-wkę po dziewiętnastowiecznym scjentyzmie może być właśnie Tomaszowa koncepcja stworzenia.
Współcześni zwolennicy kreacjonizmu wykorzystują nie tyle samą tezę o stworzeniu świata, ale szereg twierdzeń z nią związanych. Szczególnie ważna dla nich jest metodologia rozważań nad stworzeniem i wykazanie przy pomocy analizy zasady creatio ex nihilo, że teza kreacjonistyczna ma charakter metafizyczny i teologiczny, a nie przyrodoznawczy, toteż nie można jej krytykować ani nawet przeciwstawiać jej argumentów wychodzących od przesłanek formułowanych w biologii. Kto tak robi, przekształca biologię w metafizykę oraz teologię, co jest całkowitym nieporozumieniem, i przenosi w efekcie cały spór na linii ewolucja - stworzenie na płaszczyznę ideologiczną. (...