Obejrzany przez czternastoletniego Marka Weissa „Don Carlos” okazał się dla przyszłego reżysera wstrząsem – jego źródłem był potężny i przejmujący do szpiku kości głos Bernarda Ładysza. Młodzieniec zetknął się wówczas z wzniosłością w najczystszej postaci, z istnym pięknem. I choć na kolejne takie. . .