Poruszający portret pisarki, która swoją twórczością wyprzedziła czasy, w których przyszło jej żyć. W dziewiętnastowiecznej Szwecji większość kobiet żyła zgodnie z narzuconymi społecznie normami. Jednak nie wszystkie. Victoria Benedictsson, córka rolnika ze Skanii, od dziecka marzyła o czymś więcej niż podporządkowanie mężowi i rodzinie. W świecie, w którym ambicje kobiet były tłumione, a ich głos bagatelizowany, Benedictsson postanowiła pisać o prawie do samostanowienia, nierównościach płci i pułapkach małżeństwa.
Jednak za sukcesem literackim kryła się wycieńczająca walka – z mężczyznami, którzy mieli monopol na kulturę, z ograniczeniami epoki i z własnym poczuciem osamotnienia. Historia Benedictsson prowadzi czytelnika z małomiasteczkowego domu w Hörby na salony literackie Sztokholmu i Kopenhagi, gdzie bohaterka spotyka się ze sławami tamtych czasów: Augustem Strindbergiem, Anne-Charlotte Leffler, Henrikiem Ibsenem czy Georgiem Brandesem. Opowieść ukazuje zmagania z konwenansami, pasję do literatury i stawia pytanie o to, ile trzeba poświęcić, by być sobą. W jej wnętrzu walczą dwa nurty:
pragnienie wolności i pogarda dla wszystkiego, co narzuca jej zniewolenie. Gardzi sobą za to, że nie jest w stanie dopasować się do otoczenia, tak jak jej starsze siostry czy znajomi. Gardzi też panującymi konwencjami, które zmuszają ją do ugięcia się przed konformizmem. A przede wszystkim gardzi tym, co uważa za swoją największą życiową wadę – że urodziła się kobietą, a zatem osobą pozbawioną wolności. Rozwiązaniem tego dylematu jest kłamstwo.
Tylko zakładanie masek i udawanie pozwolą jej doświadczyć wspólnoty i zdobyć towarzystwo, tylko ukrywanie prawdziwego ja i dostosowanie się przyniesie jej akceptację otoczenia. Dlatego ukrywa się i dostosowuje, z czasem coraz sprawniej zmienia maski i dlatego zawsze, zawsze, zawsze żyje w poczuciu kłamstwa. A jak wiadomo: kłamstwo rodzi pogardę. To nie przypadek, że na pierścionku konfirmacyjnym ma wygrawerowane tylko jedno słowo, słowo, którego blask i szlif przebije całą tę hipokryzję i będzie jej przypominać o ideale, który wybrała:
o p r a w d z i e.