Ameryka nie ma rodziny królewskiej. Ma Oscary. Od dziewięciu dekad starannie wystrojone gwiazdy i goniący za zyskiem producenci polują na nieuchwytną statuetkę. To, co rozpoczęło się w 1929 roku jako branżowy bankiet, przerodziło się w wystawną ceremonię z czerwonym dywanem i tłumem fotoreporterów. . . .