Uczymy się normalnie traktować niepełnosprawnych - jeżdżących na wózku czy niewidomych. Gorzej z tymi, których niepełnosprawność nie jest widoczna na pierwszy rzut oka, którzy mogą zachowywać się dziwnie, a nie mają na twarzy wypisanej choroby.
Cierpiący na pląsawicę Huntingtona czy miastenię bywają brani za alkoholików, a dzieci z zespołem Pradera-Williego - wyśmiewane z powodu obżarstwa. Narkoleptycy unikają silnych uczuć, tłumią porywy pasji, gdyż - bardzo rozemocjonowani - mogą zapaść znienacka w sen. Jak ktokolwiek mógłby zrozumieć, co oznacza utrata propriocepcji, skoro większość ludzi nie ma nawet pojęcia, że ją posiada$908 A czy osoba cierpiąca na szczególnie silną fobię może umrzeć ze strachu$909 Jak czuje się człowiek, któremu brak sił, by unieść powieki, przełknąć jedzenie, oddychać$910
Irena Cieślińska rozmawia z ludźmi borykającymi się ze schorzeniami neurologicznymi, z opiekunami i lekarzami. Pokazuje, jak choroba - czasem nie zwykle dziwna, rzadko spotykana, pozornie nie do wyobrażenia - zmienia sposób postrzegania świata i życie. Przybliża ,,normalnym" tych ,,nie całkiem normalnych". Żeby zrozumieli.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.