Oferty

(1)

Pozostałe oferty od najtańszej

Widziane z Tyńca

Opis i specyfikacja

Byłem bardzo zbudowany, kiedy przed wielu laty nie żyjący już ks. Mieczysław Maliński publikował swoje teksty nie tylko w czasopismach katolickich. I oto sam doczekałem się tego, że ,,Dziennik Polski" zwrócił się do mnie z zapytaniem, czy nie mógłbym raz w tygodniu podzielić się z czytelnikami swoimi przemyśleniami. Zgodziłem się z radością, a rzecz poparli i przełożeni, bo jakżeby inaczej, i oto oddajemy w ręce czytelników zbiór tekstów, które od kilku lat ukazują się w naszej gazecie. Tysiącletni prawie Tyniec znajduje się granicach Krakowa już niema od pół wieku.

Problemy miasta i jego mieszkańców są nam bliskie, choć nie wszystkie nas jednakowo dotykają. Na przykład nie ma u nas smogu, a ogrzewamy i palimy ekologicznie. Solidaryzujemy się wszakże z tym, co się dzieje wokół nas i chcemy służyć miastu pokorną pomocą w ukazywaniu, a może i wskazaniu na możność rozwiązywania aktualnych problemów. Sprawy Krakowa i nie tylko, widziane są z Tyńca z pewnej perspektywy i może łatwiej jest o obiektywizm, choć piszący jest mnichem, co z góry określa jego pozycję. Czterdzieści lat temu św.

Jan Paweł II mówił o Krakowie, ,,w którym każdy kamień i każda cegła jest mi droga". Łączymy się z tym wyznaniem wszyscy krakowianie i urodzeni i przybysze. To jest nasze kochane miasto. Mimo smoka i mimo smogu - Leon Knabit OSB. ,,I jeszcze dzisiaj o świetle.

Stara harcerska piosenka mówi: Wszystko, co złe, to szuka cienia, do światła dobro garnie się. A czy można powiedzieć, że społeczeństwo choruje dzisiaj na światłowstręt$185 Chyba nie. Wręcz przeciwnie. Popatrzmy, jak wielkim wzięciem cieszą się reklamy, neony, reflektory i wiele innych, karnawałowych zwłaszcza, świecidełek.

Ale one wszystkie z całą pewnością przeminą jak raca, która spada na ziemię i zanim do reszty spłonie, pozostawia po sobie kupkę popiołu. Czyżby więc nasza pogoń za światłem, które jest niezbędne, bo świeci i ogrzewa, miała się skończyć dramatycznym zawodem i rozczarowaniem$186 Stwórca świata - oj, tu kłopot, bo trzeba wierzyć! No trzeba i - można! - przedstawia nam swojego Syna, Jezusa, Boga - i Człowieka. Jezus jest tym Światłem dla świata, którego ciemności nie ogarnęły i nie ogarną. Jest spełnieniem wszystkich ludzkich dobrych pragnień. Ale takie Światło wielu współczesnym nie odpowiada.

I tu się często pojawia ten specyficzny światłowstręt, który w tym układzie jest jak najbardziej przeciwny naszej naturze. Może ci, którzy Go uznają, a nawet promują, nie są wiarygodnymi świadkami samego Jego istnienia, a co dopiero Jego Bóstwa i Miłości miłosiernej$187 Może wymagania miłości są po postu zbyt trudne$188 A może czasem z poduszczenia szatana ukształtowała się nienawiść do wszystkiego, co wielkie i święte$189 Nie wszyscy nasi czytelnicy oddają się karnawałowym szaleństwom, dla wielu ten okres jest pasmem niekończących się kłopotów i dalszym ciągiem twardej walki o jako tako przyzwoite bytowanie.