Oferty
(1)Pozostałe oferty od najtańszej
Opis i specyfikacja
Przypomina skrzyżowanie chłopca z chóru dziecięcego i beatnika. Pan Dylan ma twarz cherubinka i czuprynę potarganych włosów, które częściowo zasłania czarna sztruksowa czapka . Tak opisuje Boba Dylana recenzent The New York Times, uczestniczący w jego koncercie w małym nowojorskim klubie folkowym. Jest rok 1961 i ani dziennikarz, ani prawdopodobnie nikt inny na widowni nie przypuszcza, że ma przed sobą przyszłego laureata najważniejszych nagród świata kultury: Oscara, Pulitzera, Grammy i literackiego Nobla.
Ale to tam, w dość obskurnych kawiarniach Greenwich Village, artystycznej dzielnicy Nowego Jorku, Dylan śpiewa swoje pierwsze, odważne protest songi. Dwa lata później usłyszy je niemal trzystutysięczny tłum uczestników Marszu na Waszyngton , podczas którego Martin Luther King wygłosi swoje słynne przemówienie, zaczynające się od słów Mam marzenie . Bob Dylan to więcej niż pieśniarz. , to żywa manifestacja kontrkultury i ducha rebelii. Zaczęło się w San Francisco w czasie lata miłości , kiedy to beatnicy przekazali pochodnię wolności hippisom.
Czy też może w Londynie, kiedy Beatlesi zainspirowani działaniem pewnej substancji psychoaktywnej nagrali Orkiestrę Klubu Samotnych Serc Sierżanta Pieprza płytę, która zmieniła historię muzyki. A może w ogarniętym anarchistyczną rewoltą Paryżu albo podczas koncertu w Newport, kiedy Bob Dylan z folkowego śpiewaka stał się głosem pokolenia rocka$109 Lata 60. to czas obyczajowej rewolucji, politycznego, społecznego i artystycznego wrzenia, które ogarnęło powojenną generację po obu stronach Atlantyku. Jerzy Jarniewicz, poeta i eseista, znawca literatury i kultury anglosaskiej oraz znakomity tłumacz, prowadzi czytelnika przez świat dzikiej, idealistycznej, niebezpiecznej i inspirującej kontrkultury. To sugestywna i oryginalna opowieść, rozpisana na głosy zarówno tych, którzy śpiewali All you need is love , jak i tych, którzy wypaczając idee pokojowej rewolucji, siali miejski terror.
Książka wypełnia istotną lukę w polskim piśmiennictwie. Tak wszechstronnie, kompetentnie i pasjonująco opisanej panoramy kontrkultury jeszcze nie mieliśmy. Całe te czasy, jak z obrazów Hieronima Boscha, były nadrealistyczne i psychodeliczne, a potem się wszystko zżarło i została tylko pustka. A ja nadal bawię się w kolorową wizję świata, czego życzę każdemu, kto przeczyta choć kawałek tej książki. Jurek Owsiak Czytajmy tę książkę:
dowiemy się z niej wiele o fascynującej epoce sprzed półwiecza, ale przede wszystkim dowiemy się także czegoś o nas samych. Tu i teraz.
Produkty polecane dla Ciebie