Oferty

(1)

Pozostałe oferty od najtańszej

Po prostu Uważam Rze

Opis i specyfikacja

Autorzy "Uważam Rze" o swoim piśmie i szefie:

Rafał Ziemkiewicz: "Władza, z trudem, bo z trudem, godzi się z istnieniem krytycznych wobec niej pism niszowych, zamkniętych w kręgu bywalców bogoojczyźnianych mszy. Ale niezależny tygodnik mający największy nakład i najmłodszego, najlepiej wykształconego czytelnika w swoim segmencie rynkowym$1159 Tu już puściły rządzącym nerwy i po nieskutecznych próbach zduszenia "uważam Rze" dyskretnie poszli na chama. "Na władzę nie poradzę", wygrali - ale mam nadzieję, że się tym zwycięstwem udławią."

Piotr Gabryel: "O wyjątkowości tego, czym było stworzone i redagowane przez Pawła Lisickiego "Uważam Rze", najlepiej świadczą dwa fakty. Po pierwsze: wyrzucenie Lisickiego w sytuacji, gdy pismo to odnotowywało jeden sukces rynkowy po drugim, szybko zajmując pozycję największego tygodnika w Polsce. I po drugie: solidarne - w proteście przeciw jego wyrzuceniu - odejście niemal całego zespołu redakcyjnego "URz".

Cezary Gmyz: "Pawłowi Lisieckiemu udała się rzecz niezwykła - stworzyć tygodnik specyficznego gatunku moherów - wykształconych z większych, średnich i mniejszych ośrodków, którzy wiedzą, jak jeść sushi, lecz nie gardzą swojskim jadłem. Ludzi, którzy mówią obcymi językami, będąc rozkochanymi w polszczyźnie. Lisicki zebrał pod jednym dachem ludzi, którzy piszą, co myślą, lecz najpierw myślą."

Andrzej Horubała: "Uważam Rze" pod redakcją Pawła Lisickiego$1160 Niesamowity zbiór oryginałów, gorących głów, szybkich piór pod wodzą zachowującego zimną krew szefa."

Marek Magierowski: "uważam Rze" osiągnęło sukces, bo jego autorzy nie udawali durniów i nie robili durniów ze swoich czytelników. To była poważna rozmowa o poważnych sprawach. Ale nigdy nie podszyta fanatyzmem, zawsze prowadzona ze stosownym dystansem.