Powrót z Bambuko

"W bambuko robi się nas, a czasem my robimy innych, gdy tylko podejdziemy do stołu, przy którym gra się w życie." Taki morał - niejeden zresztą - płynie ze znakomitej lektury autorstwa znakomitej artystki, Katarzyny Nosowskiej.

Książka "Powrót z Bambuko" Katarzyny Nosowskiej

Czym właściwie jest tytułowe "bambuko"$624 Słowo wzięło się ze znanego wszystkim powiedzenia "nabijania kogoś w bambuko", czy też "robienia kogoś w bambuko". W wolnym tłumaczeniu oznacza to oszukiwanie. Nosowska zastosowała ciekawy zabieg stylistyczny nadając swojej książce tytuł. Pisane do tej pory mała literą "bambuko" zyskało w tym przypadku zupełnie nowy wydźwięk. Nosowska stosując, przewrotnie, wielką literę wskazuje jakby na uczynienie zupełnie nowej jakości. W kompilacji z powrotem, zresztą, nie pozostaje nic innego, jak myśleć o "Bambuko", jako i miejscu.

W rzeczy samej. Bambuko to meandry rzeczywistości. Tej, w której przyszło nam żyć i z którą przyszło się nam mierzyć. Nosowska na łamach kolejnych stron zwraca uwagę na to, że niezależnie od tego, czy jesteśmy znanymi artystami, czy też po prostu zwykłymi-niezwykłymi ludźmi - dręczą nas te same troski i zmartwienia. W większości. Katarzyna Nosowska na wszystkie te troski i zmartwienia ma jedną, sprawdzoną receptę: dystans!

,,Polecam wam cudowną formułkę na lęk przed tym, co ludzie powiedzą, a brzmi ona: I co z tego$625 Nic z tego. Za każdym razem okazuje się, że nic z tego. Oni będą gadać - to pewne. Będą gadać tyle, ile trzeba, by się nasycić - nie dłużej. Chodzi o to, by własnym zaangażowaniem nie spowodować, że monolog zamieni się w dialog. Nie wahajcie się użyć własnego życia, by żyć, jak wam się podoba". Pisze w "Powrocie z Bambuko" Nosowska.