Oferty
(1)Pozostałe oferty od najtańszej
Opis i specyfikacja
Odkryj na nowo arcydzieło polskiej literatury Wokulski wszedł do stajenki i z kwadrans przypatrywał się klaczy. Niepokoiły go jej delikatne nóżki i sam drżał, na widok dreszczów przebiegających jej aksamitną skórę, myślał bowiem, że może zachorować. Potem objął ją za szyję, a gdy oparła mu na ramieniu główkę, całował ją i szeptał: - Gdybyś ty wiedziała, co od ciebie zależy!... gdybyś wiedziała... Odtąd po parę razy na dzień jeździł do maneżu, karmił klacz cukrem i pieścił się z nią. Czuł, że w jego realnym umyśle zaczyna kiełkować coś, jakby przesąd. Uważał to za dobrą wróżbę, gdy klacz witała go wesoło; lecz gdy była smutna, niepokój poruszał mu serce. Już bowiem, jadąc do maneżu, mówił sobie: ,,jeżeli zastanę ją wesołą, to mnie panna Izabela pokocha". Niekiedy budził się w nim rozsądek; wówczas opanowywał go gniew i pogarda dla samego siebie. ,,Cóż to - myślał - czy moje życie ma zależeć od kaprysu jednej kobiety$105... Czy nie znajdę stu innych$106... Alboż pani Meliton nie obiecywała, że mnie zapozna z trzema, Czary czterema, równie pięknymi$107... Raz, do licha, muszę się ocknąć!...
