W lecie 1941 roku dla głównego bohatera tego cyklu powieściowego, Eliana Wiernika, wartością największą było życie. Jednak nie własne, ale najbliższych mu osób: żony Hannah i synka Nataniela. Elian poświęci wszelkie swoje starania w dążeniu do zagwarantowania rodzinie przetrwania w czasach pogardy, mając jednak świadomość, że więzy śmierci oplotły i skrepowały cały jego naród, pozbawiony przywódców i prowadzony na rzeź niczym bezbronne owce otoczone przez stada wilków. Aż do kresu... O tym fatalizmie wrogości jednych, obojętności drugich i niemocy trzecich opowiadam w niniejszym - czwartym z kolei - tomie cyklu ,,Meandry losu".