Znak JednymSlowem Panna z Bajki LIT-44686

TAKA KATARZYNE MICHALAK POKOCHALY POLKI!

,,PANNA Z BAJKI" TO UROCZY, ZASKAKUJACY I ROMANTYCZNY POWROT AUTORKI!

Hania Ruczaj ma dwie wielkie milosci: pisanie scenariuszy filmowych oraz uroczy, wtulony w zielen lasu domek, ktory nazwala Bajka. To w nim chroni sie przed swiatem. I w nim stara sie zapomniec o wydarzeniach sprzed dwoch lat. Tam tez niczym huragan odwiedzaja ja dwie ukochane przyjaciolki. Magda jest asystentka znanego rezysera i nie ma dla niej rzeczy niemozliwych. No, moze jest jedna... wyznanie szefowi, ze od lat sie w nim kocha. Lena natomiast potrafi uwiesc kazdego mezczyzne i zawiazac niejedna intryge, ale nikomu sie nie przyzna, ze w glebi serca marzy o prawdziwej milosci.

Gdy przyjaciolki wpadaja na genialny plan ziszczenia marzen Hani o realizacji scenariusza filmowego, nie wiedza jeszcze, ze zapoczatkuja lawine milosnych wydarzen. Bedzie wesolo! I romantycznie! Dopoki przeszlosc nie zapuka do drzwi dziewczyny...

NIC NIE JEST WAZNIEJSZE OD SZCZESCIA TYCH, KTORYCH SIE KOCHA

KATARZYNA MICHALAK: Autorka piecdziesieciu bestsellerow, ktorych naklad przekroczyl trzy miliony egzemplarzy. Jej pelne emocji powiesci skradly serca czytelniczek w Polsce i za granica. W roku 2015 zajela pierwsze miejsce w rankingu najpopularniejszych pisarzy wedlug badan Biblioteki Narodowej, wyprzedzajac m.in. Nore Roberts, Paula Coelha i Stephena Kinga.

FRAGMENT 1

- Chcialabym takiego Olgierda - odezwala sie nagle Hania rozmarzonym glosem. - Pal szesc moje uprzedzenia do facetow. Jego bym chciala...

- Nic prostszego. Wyjdz za swoje szczelne ogrodzenie i go poszukaj. - Magda w ciemnosciach wzruszyla ramionami. - Przypominam, ze w domku na kurzej nozce takiego Olgierda nie znajdziesz.

- W ogole go nie znajdzie, bo to facet z jej scenariusza. On nie istnieje - zauwazyla trzezwo Lenka.

- Gdzies tam jest - upierala sie Magda. - Ja bym znalazla.

- To wyczaruj go Hani.

- A wiesz co$6107 Wlasnie ze to zrobie.

Lenka uniosla sie na lokciu i wyciagnela do Magdy dlon.

- Zaklad, ze nie$6108

- Zaklad.

- Daje ci miesiac...

- Miesiac$6109 - jeknela tamta. - W miesiac dla siebie bym nie znalazla! A co dopiero dla naszej wybrednej kumpeli!

- Nie jestem wybredna - wtracila Hania. - Po prostu mam uraz do mezczyzn.

- To co$6110 - Magda poderwala sie nagle. - Idziemy go szukac!

- Teraz$6111 W srodku nocy$6112

- Zegar tyka: tik-tak, tik-tak. Jesli przegram$6113 - zwrocila sie w strone Lenki.

- Sprzedajesz swojego rzecha i kupujesz cos fajnego.

- Ale ja kocham swoja oploide!

- Zlom na czterech lysych oponach...

- Okej, sprzedam ja. - Magda usmiechnela sie nagle. - Jesli zas wygram... - zawiesila glos dla lepszego efektu - ty, Lenoido droga, w ciagu pol roku wychodzisz za maz.

- Nie!

- Tak, tak. Twoj maz za mojego opla. To uczciwa wymiana.

- No chyba zartujesz! - Lenka zamachala rekami. - Porownuje rozpadajacy sie samochod do zywego czlowieka i twierdzi, ze to uczciwe$6114 Hanka, powiedz cos jej!

Hania pokrecila tylko glowa. Byla coraz bardziej ciekawa, czym skonczy sie ten zaklad. Kto wyjdzie za maz, kto znajdzie milosc, a kto milosc - do opla, wyplowialego niczym gatki babci - utraci...

FRAGMENT 2

- A jesli ktos zna powod, dla ktorego to malzenstwo nie moze byc zawarte, niech powie teraz albo zamilknie na wieki - rzekl z powaga ksiadz.

Po jego slowach zapadla zwyczajowa cisza. I nagle w tej ciszy rozlegl sie dzwieczny, meski glos:

- Ja znam.

Brwi ksiedza pofrunely do gory. Usmiech na twarzy pana mlodego zgasl. Panna mloda wyszarpnela rece z jego uscisku i, jak wszyscy, zwrocila sie w strone drzwi kosciola, teraz szeroko otwartych.

Stal w nich mlody, diabelnie przystojny mezczyzna. Nagle zrobil krok na przod i powtorzyl:

- Ja znam. Czy pan mlody wie, ze jego urocza oblubienica spodziewa sie dziecka$6115 - Zrobil