Cypr. Halloumi, pustynny pył i tańce do rana Sigha, sigha! – „Powoli, powoli!”– mawiają Cypryjczycy przy różnych okazjach. Z początku bardzo drażniło mnie tu, na Cyprze, tempo załatwiania pewnych spraw, które w Polsce rozpatrzone byłyby od ręki. Tutaj pośpiech nie jest wskazany. W końcu zrozumiałam, że tę opieszałość wymusza na ludziach klimat. [Skrzydełko] Dzikie osiołki to prawdziwy symbol Cypru.
Można je spotkać w parku narodowym na półwyspie Karpaz, gdzie podczas inwazji tureckiej pozostawili je uciekający rolnicy. Zwierzęta nie boją się ludzi, a wręcz często domagają się przekąsek. Dlatego warto mieć ze sobą marchewki i inne smakołyki. Trzeba uważać podczas jazdy, ponieważ osiołki lubią wychodzić na drogę, udowadniając, że w powiedzeniu „uparty jak osioł” jest więcej niż ziarno prawdy. "Co ciekawe, wielu obcokrajowców, po osiedleniu się na dłużej, także zmienia tempo na wolniejsze i przekonuje się do śródziemnomorskiego stylu bycia, bo życie tutaj ma swój rytm i swoją spokojną melodię, która wpływa kojąco na tego, kto dobrze się w nią wsłucha.
" Maria Zofia Christou, autorka bloga Cypr w oczach Polki Powyższy opis pochodzi od wydawcy.