,,O wierszach naszych południowych sąsiadów wiemy niewiele, o poezji sąsiadek jeszcze mniej. Jak to możliwe, skoro kultura czeska jest w Polsce tak popularna [...] niesłabnące zainteresowanie czeską prozą i filmem w żaden sposób nie wpływa na wzrost zainteresowania poezją współczesną". Tak, we wstępie do antologii wierszy 10 czeskich poetek, które debiutowały w ostatniej dekadzie, pisze autorka wyboru i przekładu Zofia Bałdyga. Przygotowywany przez Wydawnictwo Warstwy tom to nie tylko próba przybliżenia polskiemu czytelnikowi pewnego fragmentu czeskiej sceny poetyckiej, ale i najszersza u nas jak dotąd prezentacja bardzo silnie obecnego na niej zjawiska - rosnącej w siłę pozycji kobiet. Tom zawiera kilkadziesiąt utworów o różnej stylistyce, a co ciekawe, choć wszystkie autorki debiutowały między rokiem 2010 a 2020 - różnica wieku między najstarszą a najmłodszą to aż 24 lata.
Posłowie do Sąsiadek napisała literaturoznawczyni, krytyczka literacka i pisarka Eliza Kącka. Fragment posłowia Elizy KąckiejCo z tej frajdy zostało po upływie stulecia - bardzo niewesołego stulecia - widać w zbiorze wierszy dziesięciu współczesnych czeskich poetek młodszej generacji, Sąsiadki. Te dopiero co debiutujące kobiety piszą w czasach, o których wiedzą, że poezja jest ludziom potrzebna mniej więcej tak, jak rybie rower.