Poezja przypomina spełnienie. Jest strojeniem choinki podczas zimowej szarugi. Jest radością podczas wspólnych chwil przy filiżance kawy. Poezja dla mnie jest kolorem, łagodnością, muzyką,
tworząc antidotum na nijakość, zło i brzydotę. Poezja jest spotkaniem, przerwą w podróży,
snem, wytchnieniem, odreagowaniem.
Moja poezja jest tańcem,
bajką czytaną na dobranoc,
dobrą myślą. Poezja jest jak lody waniliowe - musi smakować i pachnieć urokiem lata,
tego, które przeminęło, i tego, które nieuchronnie nadejdzie. Taką poezję chcę Wam przekazać. Poezję, której nie trzeba analizować, tłumaczyć,
w której nie trzeba poszukiwać ukrytych wątków i skojarzeń. Moja poezja jest ciepła i przyjazna jak wełniane rękawiczki.
Taka, jakiej potrzebujecie, gdy zmarzną Wam serduszka.