Te wiersze to komiczne i zarazem wstrząsające sprawozdania z miasta nietętniącego wcale życiem, raczej przesiąkniętego rozkładem; Barczyk doskonale interpretuje współczesność z całą naszą technologiczną, narkotykową depresją, opowiada o ludziach tracących grunt pod nogami albo o takich, których na. . .