Po zajrzeniu do wspaniałego wnętrza śpieszę się kochać siebie, by zdążyć jeszcze pokochać innego mężczyznę, choćby twardego jak landrynka (zanim uprzedzi mnie ojczyzna lub jego ukochana matka). I to fajne męskie zajęcie, do którego zapraszam (nie tylko mężczyzn): zaufać książce, którą czytałem w. . .