Nie ma czegoś takiego jak za dużo książek. Może być tylko za mało półek. . . Książkoholizm to choroba nieuleczalna, trawiąca ogromny odsetek moli książkowych. Nie pomaga ani Sanatorium pod klepsydrą, ani Szpital Przemienienia, ani telefon do przyjaciela (on najprawdopodobniej też choruje). Wobec tego wychodzimy naprzeciw potrzebom maluczkich i prezentujemy nowe cacko:
torbę, która ułatwi dźwiganie tego ciężkiego jarzma.
