,,Z Almerią nie miałem za dużo roboty, starałem się jednak maksymalnie skoncentrować, zdając sobie sprawę, że gram ostatni mecz na tym stadionie. Kilkanaście minut przed końcem Mourinho dał sygnał do zmiany. Wtedy na trybunach rozległy się brawa. Odwróciłem się do kibiców, by im podziękować. Gdy znalazłem się przy linii bocznej na środku boiska, nie mogłem uwierzyć, bo zobaczyłem, że chłopaki podbiegli tam i zrobili szpaler. Poczułem się trochę zdeprymowany, nie wiedziałem jak się zachować. Szedłem pomiędzy nimi, a z obu stron oklaskiwały mnie takie sławy, jak Cristiano Ronaldo, Sergio Ramos, Pepe, Albiol, Arbeloa, Ozil, Xabi Alonso, Benzema... Zgotowali mi prawdziwie królewskie pożegnanie".
(fragment rozdziału ,,Madryt")