W roku 1995 płyta ,,Noc" wspaniale wypełniła przestrzeń pomiędzy życzliwie przyjętą ,,Ciszą", a mającą zdominować polski rynek płyta ,,Nic nie boli tak jak życie".
Nagrana praktycznie na 100% pokazywała inne oblicze Budki Suflera. Pokazywała instrumentalistów, pokazywała wokalistę w sposób bardziej bezpośredni, bliski w ponownie rockowym anturażu. ,,Noc" pozbawiona kompromisów i taniego lizusostwa. Nie szokowała wielką sprzedażą, ale wzbudziła zadumę oraz szacunek. ,,Taki świat", ,,Noc", ,,Dwudziesty wiek" czy ,,Żyjesz bo śpiewasz, oraz pastiszowa ,,Fraszka dla Staszka" to dobra wizytówka tego krążka. Słuchając tej muzyki po latach słyszymy jakby drugie dno, które właśnie rozsunęło się pod naszymi nogami i spowodowało, że ze zdumieniem patrzymy w dół i odkrywamy zupełnie nową kapelę. To dobre doświadczenie...